Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

Wszystko odkładam na bok, czyli zmiana kolejności "tworzenia"

Tym razem post b ę dzie bez zdj ęć . Dzisiaj niczego nie pokazuj ę , ale chciałam zrobi ć dla Was mał ą zapowied ź . W sobot ę 21 czerwca, na mojej facebook'owej stronie otrzyma ł am wiadomo ść - ot te ż mi wyczyn :P Jednak sprawi ł a ona, ż e moje dotychczasowe plany - co do kolejno ś ci wykonywanych rzeczy - musia ł am troch ę zmodyfikowa ć . Przede mn ą nowe wyzwanie, a zarazem nowe do ś wiadczenie.  Na razie nie ma mnie w domu, ale od niedzieli lub poniedzia ł ku zabieram si ę ostro do pracy. Pomys łó w mia ł am pe ł ną głowę, ale zdecydowa ł am si ę j u ż na jeden z nich i nawet szablon powsta ł . I obiecuj ę , ż e efekt ko ń cowy zobaczycie ju ż w przysz ł ym tygodniu, poniewa ż czas ma tu du ż e znaczenie. Na razie nie chc ę zdradzać szczeg ółó w, ale j u ż nied ł ugo dowiecie si ę o co chodzi.  Jak j u ż wspomnia ł am dla mnie to nowo ść , wi ę c jestem lekko podekscytowana, ale i pe ł na nadziei, ż e wszystko si ę uda. Czekajcie cierpliwie i ju ż

Mój Ślubny Bukiet i reszta

Jakiś czas temu wpadłam na pewien pomysł. Przecież ślub to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu, więc chcę mieć po tym dniu jakąś pamiątkę. Coś co nie będzie zajmowało dużo miejsca, a będę mogła do tego wracać przez lata. Zdjęcia owszem - zrobione - wywołamy. Nawet myślę, żeby zrobić jakąś okładkę na album. Ale chciałam mieć coś, co będzie z nami w USC i zostanie z nami na długo. Tak właśnie zrodził się pomysł zrobienia bukietu z filcu, zamiast zwykłego z kwiaciarni. Z doborem kolorów nie miałam najmniejszego problemu - nie zastanawiałam się nawet przez chwilę (spostrzegawczy zauważyli już na pewno bukiet na zdjęciach zrobionych przed Gminą). Jednak jakoś do sklepu, w którym zaopatruję się w filc i pozostałe rzeczy było mi trochę nie po drodze. Ostatecznie kupiłam wszystko dopiero 2 tygodnie przed Naszym Piątkiem i zastanawiałam się czy aby na pewno zdążę. Skończyłam w ostatniej chwili, bo 2 dni przed (a w czwartek już nie byłoby czasu) i powstał bukiet dla mnie, bukiecik dla Niki

Zmiany, zmiany, zmiany...

Jak już wspomniałam ostatnio zmiany w moim życiu już się zaczęły. Pierwsza z nich i najważniejsza to taka:

Pierwsza próba maskotkowa :)

Przeglądając w internecie zdjęcia maskotek ręcznie wykonanych zastanowiłam się czy i ja czasem nie dałabym rady. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie śmiech mojej córeczki na widok improwizowanych "stworków", które były wykonywane na podstawie rysunków dzieci. Pomyślałam, że też chcę spróbować. Z racji, że Niki jest na etapie entuzjazmu na widok kotków, uznałam że właśnie kotek powstanie. Kolory są nietypowe, bo akurat tylko taki filc posiadałam w tym momencie w większym kawałku. Wykonanie nie jest idealne, ale jest nasze-wspólne. Niki pomagała szyć, a ma niecałe 2 latka i trzeba było uważać na igłę, a nie na równość kordonka. Niki z radością i głośnym śmiechem przyjęła kotka i biegała wszystkim się chwalić. Każdemu skrupulatnie pokazywała i jedną, i drugą stronę. A potem ułożyła go koło swojej poduszki w łóżeczku i tam ma swoje stałe nocne miejsce. Tak więc uznanie mojej córeczki zdobyłam. A Wy oceńcie sami :).