Wspominałam już kiedyś (chyba przy okazji szycia kołderki ), że kocham takie miejsca jak ciucholandy, second handy, lumpeksy, czy jak tam jeszcze można nazwać takie miejsca. Chętnie je odwiedzam pod kątem własnej szafy, ale jest to również świetna kopalnia materiałów - często o niespotykanych wzorach - a przede wszystkim "za grosze". Zazwyczaj nie wydaję na takie perełki więcej jak 4zł, a najczęściej mieszczę się w kwocie 2zł. Buszuję po przecenach i wyprzedażach typu "wszystko po 1zł". Nie wiem czy mam takie szczęście, czy aż taką cierpliwość w szukaniu, ale w tej chwili jestem zaopatrzona w cztery duże torby rzeczy "na materiał". Są to jakieś koszule od piżamy, duże spódnice, czy malutkie ubranka dziecięce; ale są też kawałki materiałów, zasłon, itp. Kiedyś będę szyła... :P Nie profesjonalnie, ale będę :) Maszynę mam. Pożyczoną od niezastąpionej L. :* Trzymam u mamy, bo najpierw muszę przejść u niej "szkolenie", a raczej naukę od podstaw. Nie ...