Przejdź do głównej zawartości

"Pisarka" - Katarzyna Michalak - recezja

Czuję się zaszczycona i dumna, że mogłam przeczytać i zrecenzować najnowszą powieść pani Katarzyny Michalak. Jest to moje trzecie spotkanie z twórczością tej autorki (choć na liście "do przeczytania", jak i na półce mam jeszcze kilka pozycji), ale ta książka jest wyjątkowa. I wcale nie dlatego, że jest ona czterdziestą w dorobku autorki, za co mocno podziwiam. Chodzi raczej o to, w jaki sposób jest napisana i co daje nam - czytelnikom.

Początkowo myślałam, że główną bohaterką jest tytułowa pisarka - Ewa, która po kolejnej rozmowie ze swoim wydawcą, zgadza się napisać książkę, która autobiografią nie jest, ale... każdy będzie się zastanawiał ile treści napisało życie autorki. Myślałam, że będzie opowiadała o swojej przeszłości, wspomnieniach. Szybko przekonałam się, że tak naprawdę Ewa Kotowska snuje opowieść o Weronice i Wiktorze oraz osobach stawianych na ich drodze. Czasami jednak przeplata tę historię wstawkami pisanymi w pierwszej osobie, co sprawi, że czytelnicy Ewy będą doszukiwali się w niej Weroniki, jak i ja zastanawiam się ile z Ewy jest w pani Kasi Michalak.

Weronika mieszka "W domu, w którym dzieci się nie bije, bo hołduje się wychowaniu bez przemocy, za mniejsze przewinienie dziecko staje pod ścianą z rękami w górze. Za większe - klęka. Jeśli komuś się wydaje, że to kara mniej dotkliwa, niż lanie pasem, myli się." Z Wiktorem poznają się w pierwszym dniu szkoły. I tak rodzi się przyjaźń. Dzieciaki mają tylko siebie, bo i w szkole szybko stają się obiektami zaczepek. Wzajemne wspieranie pomaga przetrwać im w okrutnym dla nich świecie. W trakcie powieści poznamy Stefanię, babcię Weroniki, która postanawia zabrać dziewczynkę do siebie.
Jak potoczyły się losy tej dwójki przyjaciół? Chcecie dowiedzieć się czy przyjaźń przetrwała? Na kogo wyrósł Wiktor i czy wybaczy Weronice porzucenie? Co sprawiło, że Marzena nie kocha córki? Jakie wspomnienia trzyma w sercu (i zeszytach) Stefania?

Historia jest naładowana emocjami od pierwszej, do ostatniej strony. Pełna miłości, nienawiści, wiary, nadziei, lęku, niepewności i wielu, wielu innych odczuć. Przeczytamy o ludziach okrutnych, pełnych egoizmu, ale również o bezinteresownych, pełnych miłości, mimo wszystkiego, co w życiu przeszli oraz tak po prostu dobrych. Pani Kasia porusza trudny temat przemocy domowej i pokazuje, jak różne może ona mieć odcienie i podłoże. Pojawia się wątek historyczny, który tak mną poruszył, że nawet na łzy nie miałam siły.

Mamy początek lutego, a ja już wiem, że będzie ciężko, abym natrafiła na książkę, która równie mocno na mnie wpłynie. Taką co to poruszy, obudzi współczucie, ale i nienawiść. Da do myślenia, ale i nadzieję na lepszy czas, wiarę w miłość.

Gorąco polecam każdemu i czekam na kolejne tomy.

Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu

Komentarze