Przejdź do głównej zawartości

"Pani Einstein" - Marie Benedict



Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Asi. Sceptycznie podchodzę do historii dziejących się tyle lat temu; mam jakieś problemy z wczuciem się w realia. Tym razem było inaczej: wygrała u mnie ciekawość co do osoby Milevy i zupełnie mi to nie przeszkadzało.

Mileva, jak chyba każda (a przynajmniej większość) dziewczyna, ma kompleksy. Jej "skazą" jest niepełnosprawność widoczna za każdym razem, kiedy się porusza. Będąc dzieckiem podsłuchała jakim mianem z tego powodu określiła ją własna matka. To rzutuje na jej samoocenę. Uwierzyła, że nie nadaje się na żonę i matkę. Dzięki tacie odkryła w sobie pasję do nauki i postanowiła iść tą drogą. Na studiach poznaje Alberta, którego długo trzyma na dystans. Jak rozwinęła się ich znajomość? Nie trudno się domyślić, skoro została jego żoną :P
A co potem? Przeczytajcie koniecznie :)

Pochłonęłam książkę bardzo szybko. Czyta się przyjemnie, płynnie. Strasznie chciałabym wiedzieć ile z opisanych wydarzeń miało miejsce faktycznie w jej (a potem w ich) życiu. Nie chcę tu zdradzać zbyt dużo, ale [jak dla mnie] wygląda na to, że słynny fizyk był niezłym ... draniem.

Wydawnictwo: Znak
Stron: 320



Komentarze