Dzięki życzliwości autorki oraz Kasi z Poligonu Domowego miałam przyjemność przeczytać "Jak powietrze". Jestem świeżo po lekturze i przyznam szczerze, że jeszcze mam zaczerwienione oczy od łez. Oliwia i Dominik są młodzi, ledwie po dwudziestce, ale mocno poorani przez życie. Poznają się w nietypowych okolicznościach, kiedy to Oliwia potrąca Dominika na przejściu dla pieszych. Aby uniknąć kłopotów z policją, dziewczyna spełnia prośbę chłopaka i zabiera go z miejsca wypadku, zawozi do szpitala, a potem odbiera jego rodzeństwo z przedszkola. Chcąc odkupić swoje winy Oliwia proponuje, że na czas jego uziemienia w gipsie, będzie zawozić i odbierać dzieci codziennie. Drobnymi kroczkami, zwykłą codziennością wkrada się do ich życia i zaczyna czuć, że to mogłoby być jej miejsce na ziemi. Spędzają coraz więcej czasu, poznają się, uczą siebie nawzajem i ... zakochują. Początkowo nie do końca świadomi swoich uczuć, zaczynają dostrzegać, że bez siebie nie chcą i nie potrafią funkc...