Rzadko tu się coś pojawiało ostatnio u mnie. Bywałam, ale nie mam jakoś nic do pokazania. Ale to wcale nie oznacza, że leżę i nic nie robię :P Nadrabiam czytanie, które odpuszczałam przy każdej poprzedniej pracy. A teraz rok się kończy i chyba nie sprostam moim planom 26 książek. Zwłaszcza, że pożyczyłam kilka i chciałabym te w pierwszej kolejności, bo nie lubię długo nikomu przetrzymywać. Nie należą one jednak do cienkich (przedział stron: 320-650). Zgłosiłam się również do udziału w Book Tour, po raz pierwszy. Oczekuję więc na kolejną (ponad 500 stron), na której przeczytanie będę miała tydzień. Uznałam, że jeśli nie zdołam zakończyć listy 26 książek w tym roku, to tyle ile nie doczytam przejdzie na rok następny, do następnych 26-ciu. Nie zamierzam długo tego roztrząsać, bo od jakiegoś czasu nawet najmniejsze niepowodzenie zbyt długo zaprząta mi głowę... Pochłonęło mnie też pisanie opowiadanie do tomiku. Pamiętam jak za pierwszym razem zastanawiałam się po co ten limit znaków, j...